Paweł pisze:Dziękujemy za błyskotliwą analizę aktualnego stanu rzeczy Squnik. Aż dziw, że z tak ciekawymi wnioskami jeszcze cię jakiś think tank nie wyhaczył. Rozumiem, że żal ci dupę ściska z powodu twojego marnego losu spowodowanego przez ogólnoświatowy spisek jankesko-szwabsko-żydowsko-komunistyczny na naszym podwórku, ale czy masz jakieś propozycje aby zmienić tę sytuację?
Z całym szacunkiem ale mój los nie jest marny. Nie wiem zatem skąd od razu tak daleko sięgające spostrzeżenia ukute pod moim adresem... Dodam, że wiedzie mi się całkiem dobrze i nie mam powodów do narzekania na stopę życia, na której egzystuję. Co do spisku, o którym pisałeś, to jest to raczej wchodzenie polskich polityków w tyłki obcych mocarstw. Nie powiesz mi chyba, że np. Nord Stream AG nie gwałci postanowień UE, że ruskie (nie chodzi o pierogi) stają na głowie żeby tylko dojechać Nas - Polaków gospodarczo (embargo na mięso z Polski, bo im chyba nie spełnia standardów i ma za mało konserwantów), że z Naszych podatków ma iść kasa na odszkodowania dla żydów eliminowanych przesz szkopów, że angole nie chcą Nam wydać ponad 100 ton złota zdeponowanego w Bank of England, a ewakuowanego tam tylko na czas II wojny światowej, że l. miller, j. kwaśniewski, j. plaikot, d. tusk i cała ta sitwa to nie są komuniści? Wszak każdy z nich ponad przeciętnie interesuje się pieniędzmi obywateli (jak mają to w zwyczaju komuniści); stworzyli jeden z najbardziej rozbudowanych i zagmatwanych aparatów fiskalnych w Europie (przyczaj kiedy wypada Ci dzień wolności podatkowej i co to dla Ciebie oznacza...), za zobowiązania zaciągane m.in przez nich (komunistów) w imieniu Państwa Polskiego nie powstaje nic namacalnego, bo drogi, przychodnie i wszelką infrastrukturę użyteczności publicznej budujemy głównie z dofinansowań z UE i marginalnie środków własnych, a nie z kredytów międzynarodowych, które wsiąkają jak woda po deszczu... Można tak wyliczać bez końca. Jeśli zaś to do Ciebie nie trafia, to przykro mi. Rozsiądź się wygodnie w fotelu przed tv, włącz tvn i poczytaj "wyborczą"...
EDIT.
Przyczaj też, że od pewnego czasu są w obiegu nowe wzory banknotów. Nie różnią się jakoś znacznie od starszych wersji. Zmiany mają raczej charakter kosmetyczny. W różnych dziwnych miejscach są nazwiska autorów tych zmian. Żadne z owych nazwisk nie jest polskie. Dodam, iż wprowadzanie nowych wzorów i nie wycofywanie starych wzorów środków pieniężnych jest urzeczywistnieniem definicji dodrukowywania pieniądza, co jest jednym z kardynalnych przejawów inflacji wychodzącej poza zdrowe granice.
Ostatnio wyciekły jakieś taśmy. Stenogramów i z ich treścią nie czytałem. Zorientowałem się jedynie (pobieżnie), iż robiono sobie syte kolacje w luksusowych przybytkach za pieniądze podatników i omawiano na nich zakulisowe rotacje u steru władzy, byle by pewne frakcje kurczowo utrzymały się przy korytach. Musisz wiedzieć, że NBP i jego prezes są z ustawy apolityczni (nie przynależą do żadnej partii i żadnej nie mogą faworyzować i dyskryminować). Z tego co na owych taśmach uwieczniono, niejaki m. belka (człowiek, który miał zaledwie dwa pseudonimy za komuny, dzieląc się rewelacjami z SB) zgodził się na stanowisko prezia NBP po odcedzeniu od ministerialnego koryta niejakiego rostowskiego. Za wepchanie swojej osoby do żłobu obiecał, że poprze finansowo platformę obywatelską jakieś 9 m-cy przed wyborami, tak, żeby kampania dotarła nawet do głodujących w Etiopii. Rzecz jasna owo poparcie miałoby zaczerpnąć z pieniędzy wszystkich podatników.
Nie powiesz mi chyba, że nie to co wyżej napisałem nie ma miejsca, że co istotne w kraju prawa (co rządzący lubią sobie podkreślać w wypowiedziach) nie powinno mieć miejsca i jest delikatnie mówiąc nie w porządku względem Narodu...
Nie jestem zwolennikiem przemocy, choć życie pokazało, że wbrew powszechnie krążącej opinii przemoc nie rodzi przemocy i nie nawarstwia problemów, a rozwiązuje ich większość, zatem obecnie nie starałbym się dokonać zmian siłowo. Wyjściem z sytuacji jest skorzystanie z przepisów konstytucyjnych i kodeksu wyborczego i nie pójście na wybory w ogóle. Jeśli nie będzie quorum, to wybory zostaną rozpisane na nowo. Jeśli sytuacja się powtórzy, to parlament ulegnie samorozwiązaniu ex lege w ciągu 90 dni.