
Ale po kolei. Stoję w kolejce, przede mną jakiś starszy Pan, grzecznie czekam na swoją kolejkę i zastanawiam się jakie piwo weźmie osoba przede mną (czy standardowo jakiegoś Harnasia, Tatrę, Żubra czy Królewskie czy może coś "ciekawszego")
Starszy Pan wykłada jakieś przyszykowane drobniaki, na oko ze złotówkę, a ekspedientka przynosi mu tajlandzką Singhe!
I mówi do niego "1,30 zł"
Ja z niedowierzaniem pytam się czy to piwo naprawdę kosztuje 1,30 zł.
Ekspedientka mówi, mi że tak. Sprawdzam na butelce czy faktycznie to Tajlandia, zgadza się.


Z ciekawości wziąłem jedno, podobno całkiem sporo im tego schodzi...
Dlaczego taka niska cena? Ktoś słyszał coś na ten temat?