Przepraszam za opóźnienie, jednak Ci którzy byli widzieli że walczę z remontem i prawdę powiedziawszy kompletnie nie miałem czasu by choć na chwilkę się oddać pisaniu.
O ZK#10
Na sam początek chciałbym wszystkim podziękować za przybycie, bo było naprawdę przednio i utwierdziłem się w przekonaniu że warto na takie chwile czekać. Jeśli do tego dodam, że całość odbyła się jako kolejna 10 już edycja ZK to odważnie stwierdzam że czuję spełnienie kolekcjonerskie.
A teraz w skrócie.
Pierwsi goście w osobach pga, Kibiego i Smoka zjawili się o godzinie 17:30. Na początek panowie otrzymali bojowe zadanie rozłożenia grilla, z którego notabene wywiązali się na piątkę z plusem. Korzystając ze słonecznej pogody, całe spotkanie odbywało się na podwórku, więc kolejnych przybyszy przyjmowaliśmy zasiadając przy stołach zastawionych napitkami oraz jadłem. Jedną z ciekawostek 10 edycji ZK był fakt, iż na stole o wiele więcej było butelek wypełnionych napojami wysokoprocentowymi a niżeli piwa! Pomijając kolejność przybycia, w poczet gości wpisano: pga, Kibi, Smoku, Yoreck, Ewa, Pluto, EOW, Dziubak, Tomi, Paweł, Bucik oraz Kibi Junior.
Wymiany i dyskuty przy grillu trwały nieprzerwanie do godziny 20:00. O tej porze przyszedł czas na pierwszą niespodziankę ZK 10, w postaci piwa Core z Witnicy dla każdego uczestnika, co spowodowało zadowolenie na twarzach i małe szydery do Smoka, który zakupił kapselek na allegro. Bezpośrednio po rozdaniu piwka część towarzystwa zasiadła do oglądania meczu Legia – Widzew, a pozostali korzystali z pogody i przysmaków serwowanych przez mistrza grilla (kompletnie nie pamiętam kto tam rządził ???). Z fotochwil pamiętam Yorecka korkową Belgię, rozwikłanie przypisania Grodziska Kibiego, duble Smoka standardowo z Australii oraz rodzimą Coca Colę z Carrefura przyniesioną przez Pawła. O reszcie wydarzeń ciężko będzie coś pisać, gdyż oprócz stałego przemieszczania między oglądającymi a grillującymi musiałem jeszcze uczestniczyć w odbywającym się u mnie w domku remoncie!
Przerwa w meczu i obecność już wszystkich osób zostały wykorzystane do wręczenia drugiej niespodzianki ZK 10 którą można obejrzeć tu
http://pokazywarka.pl/ml58dj/ Bezpośrednio po tym fakcie impreza poszła już na swoje tory tworząc co chwile mieszające się podgrupy. Tu wymianka, tu chwalenie, tam dyskusja a wszędzie i tak polewają. Około północy (tak mi się zdaje) towarzystwo zostało rozlokowane po pokojach do snu, gdyż część towarzystwa wyruszała na giełdę do Białej.
Na koniec chciałbym przeprosić za niedogodności związane z remontem, choć mam nadzieję że nikt nie żałuje swojego przybycia oraz proszę o relacje zarówno foto jak i tekstową.
EDIT - w związku ze zbieżnością dat 10 ZK oraz trzeciej rocznicy śmierci Pereza, mieliśmy chwilę skupienia oraz toast ku jego pamięci.
lolek