Tzn?Mr Cinx pisze:Tylko mnie oszukali
Matury
E matura w tym roku nie była taka zła. Najgorszy był polski wg. mnie. Z matmy nie jestem jakiś pro więc liczę na 50-60%, z angola kolo 70-80, a z polaka byle by zaliczyć . Zdawałem jeszcze dodatkowo wos ale był taki średni. Z ustnego polaka miałem 50% bo nie chciało mi się strasznie uczyć tej pracy, a z angola 90% ;)
PS. Pluto, co z tą koszulką forumową? Zrobisz mi ją jak możesz bo nie mogę się w końcu dowiedzieć czy mi ją zrobisz czy dasz mi materiały i sam sobie zrobie ;D
PS. Pluto, co z tą koszulką forumową? Zrobisz mi ją jak możesz bo nie mogę się w końcu dowiedzieć czy mi ją zrobisz czy dasz mi materiały i sam sobie zrobie ;D
To już daaaawno nie ma. Ja zdawałem maturę w 2005 roku, jak dobrze pamiętam, to już były procenty, chyba pierwszy raz. Bo ja to taki edukacyjny "królik doświadczalny" - pierwszy rocznik gimnazjum, potem 3-letnie liceum.lowolak pisze:a co to za procenty ??? to nie ma teraz ocen ?
Zbieram niebutelkowane polskie kapsle piwne (bez działu INNE).
http://www.polskiekapslepiwne.pl
2014 – 917 kapsli
2015 – 1041 kapsli (+124)
2016 – 1168 kapsli (+127)
2017 – 1253 kapsli (+85)
2018 – 1426 kapsli (+173)
2019 – 1655 kapsli (+229)
http://www.polskiekapslepiwne.pl
2014 – 917 kapsli
2015 – 1041 kapsli (+124)
2016 – 1168 kapsli (+127)
2017 – 1253 kapsli (+85)
2018 – 1426 kapsli (+173)
2019 – 1655 kapsli (+229)
A ja się zupełnie z tym nie zgadzam. Ludzie kończący szkołę średnią powinni znać absolutne minimum wiedzy z matematyki, te 30% naprawdę łatwo jest wyciągnąć. Zwłaszcza że matura z matmy w większości to schematy. Schemat goni schemat. Podstawiasz pod wzór i obliczasz. Banał. A bez takiej podstawowej wiedzy później ludzie dziwią się, że banki robią z nich baranów, a kredytodawcy ściągają z nich ogromne sumy, bo czytają umowy, i nie wiedzą co czytają.wtk pisze:Według mnie obowiązkowe zdawanie matmy jest
chore!!
Czy te procenty przelicza się na oceny? Co abiturientowi daje punktacja na świadectwie? Jeśli przykładowo uzyskuje z polskiego 60 pkt to ile ma w łepetynie wiedzy? Zdał, nie zdał? Jaki jest minimalny poziom punktowy dla uzyskania matury i czy co roku to jest tyle samo?Tomek pisze:To już daaaawno nie ma. Ja zdawałem maturę w 2005 roku, jak dobrze pamiętam, to już były procenty, chyba pierwszy raz. Bo ja to taki edukacyjny "królik doświadczalny" - pierwszy rocznik gimnazjum, potem 3-letnie liceum.lowolak pisze:a co to za procenty ??? to nie ma teraz ocen ?
Jestem trollem
Na świadectwie masz napisany wynik wyraŻony w procentach. Nikt nie przelicza tego na ocenę, np. gdy uzyska 60% to nikt mu "3" nie wpiszę tam, tak jak było za czasów "starej" matury. Aby zdać potrzebne jest uzyskanie 30% moŻliwych punktów, w większości przypadków jest to 15p. a w innym 21. (zaleŻne od przedmiotu i ilości łącznych punktów z danego arkusza, które moŻna uzyskać).chinet pisze:Czy te procenty przelicza się na oceny? Co abiturientowi daje punktacja na świadectwie? Jeśli przykładowo uzyskuje z polskiego 60 pkt to ile ma w łepetynie wiedzy? Zdał, nie zdał? Jaki jest minimalny poziom punktowy dla uzyskania matury i czy co roku to jest tyle samo?
Tak? Powiedz to architektowi, informatykowi, geodecie, konstruktorowi, każdemu jednemu inżynierowi, dzięki któremu oglądasz telewizję, podziwiasz wspaniałe budowle, może nawet dzięki którym mieszkasz w domu, tudzież mieszkaniu, zamiast w ziemiance, podziękuj tym, dzięki którym siedzisz teraz przed komputerem i wiedz, że gdyby nie matematyka, nie bez powodu nazywana królową nauk, nadal tkwiłbyś w epoce kamienia łupanego.Mr. Allen pisze:Do liczenia kredytów są specjalne kalkulatory, nic nie trzeba na kartce samemu pisać ;) Nie potrzebna matematyka tylko trochę pomyślunku ;) Matura byłaby potrzebna gdyby tam były życiowe sprawy a nie obliczanie długości punktu od odcinka...przecież to chore!
interpretacja wierszy też jest nieżyciowa
Ja jestem na polibudzie i jest ok, matma jest w porządku, pewnie nie wszystkim się przyda w przyszłym życiu, ale minimum każdemu nie zaszkodzi. Bo to jest zaledwie promil prawdziwej matematyki jaka jest na studiach matematycznych, głównie na teoretycznej i stosowanej.
I ja jakoś nie znałem humanistów, którzy się dobrze uczyli żeby nie wyciągnęli tych kilkudziesięciu procent, największe problemy mają osoby, które się po prostu nie uczą
Ja jestem na polibudzie i jest ok, matma jest w porządku, pewnie nie wszystkim się przyda w przyszłym życiu, ale minimum każdemu nie zaszkodzi. Bo to jest zaledwie promil prawdziwej matematyki jaka jest na studiach matematycznych, głównie na teoretycznej i stosowanej.
I ja jakoś nie znałem humanistów, którzy się dobrze uczyli żeby nie wyciągnęli tych kilkudziesięciu procent, największe problemy mają osoby, które się po prostu nie uczą
Czyli każdego roku to może być inne minimum? Jeśli tak, to ktoś mający 60% jednego roku może być "mądrzejszy" od innego z 70% w kolejnym roku.Mr. Allen pisze:Aby zdać potrzebne jest uzyskanie 30% możliwych punktów, w większości przypadków jest to 15p. a w innym 21. (zależne od przedmiotu i ilości łącznych punktów z danego arkusza, które można uzyskać).
Jestem trollem
Matematyka jest fałszywie nazwana "królową nauk". Prawdziwą królową jest filozofia, tego nie da się podwaŻyć i wręcz nie wolno ;) Matematyka to jedynie fragment tej filozofii. KaŻdy chwali swoje, tak było jest i będzie. W mojej ocenie maturzysta musi mieć wybór co chce zdawać a obowiązkiem powinien być język ojczysty i wybrany przez niego obcy ;)
Gadki o komputerach itp. itd zawsze mnie śmieszyły ;)
Gadki o komputerach itp. itd zawsze mnie śmieszyły ;)
Nie nie. Minimum zawsze wynosi 30%. Powiem inaczej...arkusz z matmy jest na 50p, więc aby zdać trzeba uzyskać 15p. Język polski składa się z 70p. więc aby zdać potrzeba 21p. i właśnie stąd ta róŻnica.chinet pisze:Czyli kaŻdego roku to moŻe być inne minimum? Jeśli tak, to ktoś mający 60% jednego roku moŻe być "mądrzejszy" od innego z 70% w kolejnym roku.
W kwestie mądrości bym nie wchodził, bo te matury to często loterię ;)
Aby zdać maturę musisz zdobyć 30% z matematyki, polskiego i nowożytnego języka obcego. Każdy wynik poniżej tego progu to matura nie zdana. Żeby nie było niedomówień, 30% z polskiego, 30% z matematyki, 30% z języka - oddzielnie, nie łącznie. Do tego możesz wybrać sobie przedmioty dodatkowe, które nie wpływają na zdanie matury.